sobota, 29 listopada 2014

I znów czuję się do niczego. A wystarczyło tylko odstawić leki na jeden dzień i znów jestem bardziej sobą niż kiedykolwiek indziej. Znów te myśli. Nazywam je Głosem. "Hej, a pamiętasz jak zraniłaś swoją Kropelkę i płakała Ci do telefonu, a ty nie byłaś w stanie nic powiedzieć? Nie dam ci o tym zapomnieć. Ranisz wszystkich dookoła, bo tylko to umiesz robić. Wiesz, że jesteś do niczego? Hehe, a może teraz odświeżę ci w pamięci to jak wszyscy na ciebie liczyli, że zachowasz sie dojrzale, gdy ojciec wywalił was z domu, a ty jak zwykle nawaliłaś. Ale miałam wtedy ubaw. Może umrzesz? Wszyscy troche popłaczą i minie im. Ale wiesz co? Wtedy nikt nie będzie wydawał na ciebie pieniędzy, ani poświęcał czasu. Tak będzie lepiej dla każdego. Nie męcz się. Odejdź." Dzięki Głosie, że dajesz mi "wsparcie".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz