czwartek, 18 grudnia 2014

Wszystko przemija. My, czas, życie. Co po nas pozostanie? Nagrobek? Pusty dom? Rzeczy? Co zagości w sercu naszych bliskich? Chcę znać miejsce dokąd pójdę, gdy już żaden wdech powietrza nie zaszczyci mego ciała.
Cisza.
Zupełna.
Spokój.
Czas.
Ja śnię. Ja śnię zamiast żyć. Kiedy się obudzę? Kiedy wreszcie zacznę żyć? Ja wiem, że sama powinnam się o to starać, ale… coś we mnie umarło. I gdy pytam o powrót dożytych, nie słyszę odpowiedzi. Wciąż śnię? Chciałabym cofnąć czas. Albo opuścić samą siebie. Znaleźć nowe ciało, być kimś innym, nie żałować przeszłości, oddychać, a nie dusić się. Po prostu być… Być. Nie istnieć, być. Ciekawe kiedy zacznę.
Zwariuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz